czwartek, 27 stycznia 2011

Przebłysk Rzeczywistości ...

Zbliża się pierwszy dzień zaciętej buntowniczki w nowej szkole "High School" obok ulicy Wall Street, gdzie zazwyczaj rozstrzygają się bankowo-finansowe potyczki biznesmenów. Angel nie ma pojęcia jak to będzie. Rano wkłada maskę zaciętej twardzielki i rusza podbić NY. Przytłacza ją to niewyobrażalnie wielkie, zamglone i przetłoczone miasto. Idąc ulicami czuła chłód ludzkiej obojętności.
Mijając próg szkoły, ma pewność ,że jest to jej najgorszy dzień w życiu. Patrząc dookoła siebie spostrzega samych naukowych cyborgów, którzy nawijają tylko o nauce. Są ubrani w przebrzydłe szare mundurki, wprowadzone przez dyrektora z myślą o konserwatywnych zasadach i dobrym zachowaniu. Angel przystanęła na środku korytarza. Jej strój i wygląd świadczył o tym ,że jest ona niezależną panną z własnymi ,dawno ustalonymi przez siebie zasadami. Ma kasztanowe włosy do ramion, zielone, podkreślone ciemnym  makijażem oczy. Ubrana w czarne jeansowe rurki, ekstrawaganckie buty z nike i długą ,sięgającą kolan szachową koszulę. Wyróżnia się wyglądem i charakterem nie skończonej luzaczki. Wszyscy dziwnie na nią spoglądają. W  jej głowie wije się tylko jedno hasło w ich stronę;
-Co jest? nie widzieliście nigdy gangowej księżniczki, jarającej się jazdą na deskorolce?!!!
nie sądziła nawet ,że powiedziała no głośno z satysfakcjonującą złością. W miejscu zrobiło się cicho. Wszyscy stojąc nadal wpatrywali się w nią. Wkurzyło ją to i ponownie otworzyła usta mówiąc;
-Co się tak gapicie? lepiej byście w lustra spojrzeli i ocenili siebie.
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Wszyscy ruszyli w stronę klas. Angel została sama ,rozglądając się po nowej budzie. To nie były jej klimaty. Otworzyła drzwi budynku i wyszła pokazując z uporem irytujący,  młodzieżowy gest w stronę okna dyrektora...

2 komentarze: